sobota, 28 września 2013

9.

W pewnej chwili wyrwałam Zayn'owi telefon z ręki.
* przez telefon *
- Nie przyjdę ! Okey ?! - Louis krzyczał.
- Lou... - powiedziałam cicho.
- Mówię, że nie...chwila...Sue ? - wtedy się uspokoił.
- Proszę przyjdź...
- Po co ?! - spytał.
- Jeszcze się pytasz ?! Za pół godziny gracie koncert - wyjaśniłam.
- No i ?
- Chyba nie chcesz zawieść swoich fanów, prawda ?
- Prawda...
- Proszę Lou. Wróć - próbowałam go przekonać i faktycznie to się udało.
- No dobra. Zaraz będę.
- Pa.
Zakończyliśmy rozmowę i razem chłopakami czekałam na Louis'a. W końcu zostało 5 minut do wyjścia na scenę. Powoli traciłam nadzieję, że BooBear jednak przyjdzie. Stałam obok sceny wraz z rozhisteryzowanymi fankami. Nie podejrzewałam, że jest ich aż tak wiele ! WoW...ich było tysiące ! Ale w tej chwili zależało mi tylko na nim, na Louis'ie. Przyjdzie, czy nie ? Eh...wtedy jeszcze tego nie wiedziałam. Nagle zaczął się koncert. Miałam nadzieję, że Lou przyszedł, ale...niestety. Ujrzałam tylko czterech chłopaków: dobrego Liam'a, miłego Zayn'a, uroczego Harry'ego i kochanego blondaska, Niall'a. Louis'a nigdzie nie widziałam...niestety. Poszłam spowrotem za kulisy. Usiadłam na stołku. Mała łezka spłynęła po moim policzku. Nagle ktoś, a raczej osoba siedząca obok, otarł ją. Spojrzałam na tę osobę. Tajemniczy chłopak w masce ? Eee...to wydawało się trochę dziwne i nienaturalne. Chwila ! Ten 'ktoś' nie miał na sobie skarpetek. To Lou !!! Po chwili zdjął maskę i mogłam zobaczyć jego śliczną twarz. - Nie chcę, żebyś przeze mnie płakała... - powiedział.
- Lou ? - wciąż nie wierzyłam, że jednak przyszedł.
- To ja !
- Idź na scenę, chłopcy zaczęli bez ciebie.
- Wiem. Chwilkę się spóźniłem. Do zobaczenia kochanie - dał mi buziaka w polik i ruszył na scenę. Po koncercie zeszli do mnie za kulisy. Każdy po kolei mnie przytulił: Hazz, Liam, Niall, Zayn...a gdzie Lou ? Zaniepokoiłam się. Po kilku chwilach odnalazłam Louis'a. Siedział sobie na krześle ze smutną miną. Przykry widok. Bardzo. Od razu mnie też zrobiło się smutmo. Usiadłam obok niego i spytałam:
- Co się dzieje ?
- Nic - odpowiedział obojętnie.
- Ta...nic. Gadaj, o co chodzi - prosiłam.
- ...nie...Sue...nie rób mi tego.
- Czego niby ? - spytałam kolejny raz.
- No właśnie tego.
- Uhm...aham.
Po długiej chwili ciszy odparł:
- O boże...twoje usta - dziwnie na nie patrzył.
- Coś nie tak ?
- Nie, po prostu tak bardzo chciałbym je teraz pocałować.
- Oh...
- Ale proszę, nie idź sobie teraz. I spokojnie, nie zrobię tego. Zostańmy przyjaciółmi. Dobrymi przyjaciółmi. Okey ?
- Przecież gadaliśmy już o tym. I...tak. Zostańmy...przyjaciółmi - te dwa ostatnie słowa nie przechodziły mi przez usta.
- To może pójdziemy do... - nie dokończył bo w tej chwili zawitał do nas Niall.
- Sue...mogę cię prosić ? - spytał.
- No ale gdzie ?
- Odprowadzę cię - oznajmił.
- Nie, wiesz, ja pójdę - chciałam powiedzieć, że pójdę z Louis'em ale blondyn mi przerwał.
- Nie, nie pójdziesz sama. Odprowadzę cię. Chodź.
- Ale...
- Chodź, chodź.
- Bo ja...
- Nie zgrywaj niedostępnej. Wiem, że tego chcesz - uśmiechnął się i pociągnął mnie w stronę drzwi.
Nawet nie zdążyłam pożegnać się z BooBear'em. Szkoda. Szłam tak sobie z Niall'em, który nieustannie coś mówił, a ja go nie słuchałam.
- Co o tym myślisz ? - spytał, a ja zaniemówiłam. - Susan ?
- Em...tak ? Mówiłeś coś ?
- Tak. I to dużo.
- Oj...przepraszam Niall. Po prostu za dużo myślę - wytłumaczyłam.
- O Louis'ie ? - zasugerował.
- Eee...nie ( tak ). Skąd takie przypuszczenia ?!
- To widać. I to bardzo.
- Ta...nie umiesz czytać w myślach.
- Myślałem, że ja ci się podobam.
- C-co ? - zdziwiłam się.
- Bo wiesz...rano próbowałaś mnie pocałować...
- Aaa...to chyba było zwykłe zauroczenie. Tak naprawdę, to czuję coś do...
Niall mi przerwał:
- Do Louis'a.
- Nie ! Do...Harry'ego - wybrnęłam z niezręcznej sytuacji, miejąc nadzieję, że o tym zapomni.
- Oh...tym mnie zaskoczyłaś ! No w sumie to ci wierzę, nikt nie potrafi spróbować się mu nie oprzeć. Nawet ja ! - krzyknął blondyn.
- Aha...okay.
- Hahah
- O ! To mój dom.
- Wiem.
- To ja...pa.
- Papa - przytulił mnie.
Weszłam do środka. Poszłam się umyć a następnie spać, jakoby że było już po północy. Rano ( takie rano o 12 ) obudził mnie sms od...Harry'ego ? Czego on ode mnie chciał ? Hm...
"Wpadniesz do mnie dziś o 16 ? Proszę...
Mój adres: BlackStreet 73.
Całuski, Hazz xx"
Żeby go nie zawieść, zrobiłam to i odwiedziłam. Zapukałam do drzwi. Otworzył je Harry...ale dlaczego był bez koszuli ?! Tego nie wiem. Nagle...

* * * * * * * * * *

Zapraszam do lajkowania naszej stronki na fb: www.facebook.com/JaramSieOneDirectionJakLiamWidelcami  oraz do wysyłania nam Waszych imaginów na:  jaramsieonedirection001@gmail.com   :***

Love u all ♥
- Puf ^.^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz