sobota, 3 sierpnia 2013

Imagin 1 cz.11


.....

Wreszcie dojechaliście do domu Hazzy. Jedno światło było włączone. Byłaś ciekawa, czy ktoś tam jest, czy tylko Harry zapomniał wyłączyć światła. Weszliście do jego wielkiego domu. Nagle z kuchni wyskoczyli Lou i Zayn. Lou krzyczał 'Party HARD', a Zayn 'DJ Malik, DJ Malik'  :D. Haha.  ( Maniacy !!! XD XD XD. Sorka, padaki dostaję. XD. ). Zaczęliście rozmowę.
T:   o.O
Z: Dj Malik. Dj Malik.Haha.
Lou: Hejka ! Co tam ? * przytuuula was *
H: Hej...co wy tak w ogóle robicie w moim domu ?
Z: Tak se wpadliśmy. Klucze były pod wycieraczką. XD
H: Zayn, cicho ! Nie wszyscy muszą wiedzieć.
Z: Ok. Haha.
Lou: Niall już przyjechał ?
T: Nie, jeszcze jest w Holmes Chapel.
Lou: Aha...zaraz...czekaj !
T: Hę ?
Lou: Jeśli Niall'a nie ma w Londynie...to czemu ty tu jesteś ?
T: Przyjechałam z Harry'm bo wiesz...jak by to...
Lou: ...
H: Jest moją dziewczyną. * tuli cię *
Z i Lou: Uuuu...
H: ?
Z: Jak do tego doszło ?!
T: Ehhh...to długa historia.
Lou: Aha. Więc my się już zbieramy...
Z: ...pewnie chcecie mieć cały dom tylko dla siebie. Haha. XD
T: Ahaaa...
Lou i Z: Pa. * wychodzą *

Ty i Hazz postanowiliście, że obejrzycie jakiś horror. Co chwila wtulałaś się w Harry'ego, który za każdym razem, kiedy to robiłaś, uśmiechał się. Najwyraźniej nie bał się tak jak ty. Pod koniec film stał się strasznie nudny i zasnęłaś. Rano obudziłaś się pod mięciutkim, fioletowym kocykiem. Poszłaś do kuchni napić się wody i zobaczyłaś na lodówce kartkę od Harry'ego. Napisane na niej było " Przepraszam, że mnie teraz z tobą nie ma. Mam próbę zespołu, o której kompletnie zapomniałem. Wynagrodzę ci to i wieczorem pójdziemy do klubu. Harry xx. "
Nie kłamał. Serio pod wieczór miał zamiar zabrać cię do tego klubu.
H: Gotowa ?
T: Ehem.
H: Wow...wyglądasz ostro !
T: Ostro ? Haha.
H: Tak...wiesz...seksownie. XD ( pomysłów trochę mi brakuje, o czym ja piszę XD ).
T: Aha. Jedziemy już ?
H: Tak. Chodź.

Nie wiedziałaś czemu, ale Harry tego wieczoru był jakiś poddenerwowany. W drodze do klubu prawie nic nie gadał, nie uśmiechał się. Tak jakby coś się stało. Nie wiedziałaś, o co mu chodzi. Głupio ci było się spytać. Pomyślałaś, że w końcu sam się odezwie. Jednak całą drogę milczeliście. Harry zaparkował swój czarny samochód przed tylnym wejściem do klubu. Gdy weszliście do środka, Hazz poszedł po drinki. Czekałaś na niego. Po chwili ktoś objął cię w pasie. Uśmiechnęłaś się, ale nie na długo, bo okazało się, że to nie był Harry tylko.....Jason !!! Nie wiedziałaś jak on się tam znalazł i co tam robił...w jednym z najpopularniejszych klubów w Londynie. Jason złapał cię za rękę i poprowadził w stronę wyjścia. Przyparł cię rękami do ściany i zaczął cię całować. Nie wiedziałaś, co masz zrobić. Pozostało ci jedno.
T: Harry !!! Harry ! Ha...!!!
J: Nie kochanie...Harry'ego tu nie ma. On ne przyjdzie. Daruj sobie.
T: Harry !!!
J: Możesz sobie krzyczeć ile chcesz. Harry nie wie, że tu jesteś.
T: Puść mnie !!!
J: Nie-e. * całuje cię *

Nagle Jason upadł, a ty...

* * * * * * * * * *

Zapraszam do lajkowania naszej stronki na fb: www.facebook.com/JaramSieOneDirectionJakLiamWidelcami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz