sobota, 3 sierpnia 2013

Imagin 1 cz.7


...i poprosił cię o numer telefonu. Zgodziłaś się ale nie do końca wiedziałaś, czy dobrze zrobiłaś. Na koniec pocałował cię w policzek. Weszłaś do domu, a twoja mama zarzucała cię pytaniami:
Mama: No hej słonko !
T: Hej. * tulisz ją *
M: Kto to był ?
T: Ale kto ? Haha. XD
M: Ten chłopak, który pocałował cię w policzek.
T: Harry.
M: Nie wiem, czy ten Harry jest dla ciebie.
T: Ahaaa.
M: Ale wy jesteście parą ?
T: Nie i nie będziemy.
M: No ale wiesz...najpierw widzę twoje zdjęcie z nim na pierwszych stronach gazet. Teraz on cię całuje.
T: Mamo...przestań. To TYLKO mój kolega.
M: No dobrze, dobrze.
T: Ehhh...

Od razu poszłaś spać, bo byłaś wykończona. Następnego dnia tak jakoś około 13.30 zobaczyłaś SMS'a od nieznanego numeru. To był Hazza. Napisał:
"Hej. Nudno dziś. Spotkamy się dziś nad tym samym jeziorem ? Harry xx."
Na to ty odpowiedziałaś:
"Bardzo chętnie, tylko że nie wiem gdzie to jest. XD. Wczoraj było tak ciemno, że nie widziałam, gdzie i w którą stronę szliśmy. XD. Haha. [T.I.] xx"
Hazz odpisał tak szybko, że nie zdążyłaś odłożyć telefonu:
"Nie ma problemu. Zaraz u ciebie będę. Harry xx."
Odpisałaś tylko "Okok. xx" i zaczęłaś się szykować. Nałożyłaś lekki makijaż i przebrałaś się. Wtedy przyszedł Harry. Pożegnałaś się z rodzicami i poszłaś z Harry'm. Ciągle gadaliście o jakiś bzdurach, o niczym szczególnie ważnym. Nad tym jeziorkiem Hazz zaczął mówić o waszym pocałunku.
H: Ja jeszcze raz przepraszam za wczoraj.
T: Nieważne już.
H: Właśnie ważne.
T: ...
H: To była chwila słabości. Nie powinienem tego robić.
T: Ale mnie pocałowałeś. Nie cofniesz tej chwili.
H: Wiem. Niall mnie za to zabije.
T: Ta, ciebie. Chyba mnie zabije.
H: Hah. Lubię to miejsce...tu jest tak cicho. Ehhh...
T: Tak magicznie i pusto.
H: Nom.
T: Tak w ogóle to dzięki za wczoraj. Było super.
H: Ale...spacer czy pocałunek ?
T: I to i to.
H: Heh. Czyli jednak mnie lubisz ?
T: Troszkę.
H: Ta, troszkę...
T: No tak.
H: Wiesz, że Niall jutro tu przyjeżdża ?
T: Do Holmes Chapel ?
H: Ehem.
T: Czyli jutro nie idziemy już na spacer.
H: Nom. Ja chyba pojutrze wracam do Londynu.
T: Z kim pójdę na spacer ?
H: Z Niall'em albo...z Jason'em. Haha.
T: Weź mi o nim nie mów.
H: O Niall'u ?!
T: Nie ! O Jason'ie. Nienawidzę go.
H: Tak jak mnie nienawidziłaś.
T: Nom.
H: Czyli musimy dobrze rozplanować dzisiejszy dzień. Będę za tobą tęsknił.
T: Rozplanować ? Dlaczego ?
H: Bo Niall nie pozwoli ci iść ze mną na spacer.
T: Aha. Wytrzymam bez ciebie.
H: Ale ja nie wytrzymam bez ciebie.
T: To słodkie.
H: Nie takie słodkie jak ty.
T: Mówisz jakbyś był moim chłopakiem.
H: No ale jeszcze nim nie jestem.
T: Jeszcze ?!
H: Bo wiesz...kocham cię i to bardzo. Od razu mi się spodobałaś. I wiesz...póki jestem w Holmes Chapel, chcę cię spytać. Będziemy razem ???
T: Harry...wiesz, lubię cię...
H: * całuje cię *
T: ...ale nie.
H: Dlaczego ?  :(
T: Bo nie sądzę, że do siebie pasujemy.
H: Jak to nie ?! Zrozum, kocham cię.
T: Hazz, przepraszam, nie...
H: Oh.  :(

* * * * * * * * * *

Zapraszam do lajkowania naszej stronki na fb: www.facebook.com/JaramSieOneDirectionJakLiamWidelcami

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz