...zobaczyłaś wielkie studio nagraniowe. Nie da się opisać, jaka byłaś szczęśliwa. Weszłaś do środka i ujrzałaś piątkę przystojnych chłopaków, którzy ćwiczyli swoje piękne głosy. Od razu zaczęli się z tobą witać:
N: No i właśnie to moja siostra...hah.
Lou: Hej. Ja cię już widziałem. Wczoraj w Tesco cię widziałem.
T: Hah. Przecież rozmawialiśmy.
Lou: No cicho.
T: Haha.
H: A ja jestem Harry. Mów mi Hazz lub Hazza.
T: Aha. Okok.
L: Ja jestem Liam.
T: Przecież wiem jak się nazywacie.
L: Jesteś Direc...Direc...
T: Hah. Jak zwykle nie możesz tego powiedzieć. Tak, jestem Directionerką.
Z: To jak ja się nazywam ?
T: Zayn Javadd Malik.
Z: Oh, dobra jest.
T: Hah.
Słuchałaś i słuchałaś ich i tak bez końca. Potem poszliście do Nando's. Gadałaś ze wszystkimi chłopcami ale najwięcej z Lou. Następnego dnia obudził cię dzwonek do drzwi. Okazało się, że był to Harry.
H: Hej.
T: Hej. Co tu robisz ?
H: Ja do Niall'a.
T: Aha. Wejdź.
H: Czy mi się wydaje, czy ty mnie trochę unikasz ?
T: Ja ? Niby czemu ?
H: Wczoraj mało ze mną gadałaś.
T: I to znaczy, że cię unikam ?! Tak, unikam cię.
H: Ale dlaczego ? Znamy się od wczoraj a ty...
T: Ty mnie znasz od wczoraj. Ja znam cię od dwóch lat. Myślisz że nie wiem o tym, że podrywasz każdą dziewczynę ?!
H: Ja ?! To są tylko plotki. Nie jestem taki.
T: Ta napewno nie...ehem... * idziesz na górę *
Wtedy Niall zaczął gadać z Hazzą. Spytali czy chcesz iść z nimi zrobić niespodziankę Eleanor. Nie wiedziałaś że wtedy były jej urodziny. Pomyślałaś ' czemu nie ? ' i z nimi poszłaś. Kupiliście wielki tort i masę prezentów dla El. Wiedziałaś, że się ucieszy. Wieczorem przyszła do was Eleanor i zobaczyła...najlepsze urodziny na świecie. Poznałaś ją i nawet polubiłaś. Byli tam wszyscy z 1D. Jednak nie mogłaś znieść chwili, kiedy chciałaś pogadać z Louis'em, a zobaczyłaś go jak całował się z El. Łzy napłynęły ci do oczu. Byłaś w nim szaleńczo zakochana. Pobiegłaś na górę do swojego pokoju i zaczęłaś myśleć, jaka jesteś głupia kochając się w nim i jednocześnie wiedząc, że on ma już dziewczynę. Do twojego pokoju wpadł Hazz. Nie wiedział, o co ci chodzi.
H: Co się stało ?
T: Nie chcę o tym gadać.
H: Powiedz. Proszę.
T: Nic. Zostaw mnie w spokoju.
H: Nie zostawię cię tu samej. Nie pozwolę, żebyś tu siedziała i płakała. * przytuuula cię *
T: Nienawidzę cię ! Zostaw mnie. Powtarzam już to drugi raz !!!
H: Nie rozumiem. Czemu mnie nienawidzisz ? To nie prawda, nie podrywam każdej dziewczyny, tylko te wyjątkowe.
T: Czyli wszystkie są wyjątkowe.
H: No powiedz.
T: Widziałam Lou i El jak się całują...
H: No i...przecież są razem ?!
T: No wiem. Kocham go ale on ma dziewczynę. To mnie smuci.
H: Oh...ale wiesz..jest dużo chłopców na świecie.
T: Ale Louis Tomlinson jest tylko jeden.
H: A Harry Styles też jest tylko jeden.
T: Niech nie będzie drugiego. Errr...
H: Aha. Jeśli tak o mnie naprawdę sądzisz... * odchodzi *
T: .....
Było ci przykro i smutno, że powiedziałaś Hazzie, że go nienawidzisz. Postanowiłaś go przeprosić i...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz