Pomimo tego, że nie zgodziłaś się być dziewczyną Harry'ego, on odprowadził cię do domu. Postanowiliście zostać przyjaciółmi ale Hazz'ie to trochę nie wychodziło. Jak byliście przed twoim domem, Harry pocałował cię w usta i szepnął ci do ucha 'Kochanie, przemyśl to jeszcze, proszę.'. Na to ty odpowiedziałaś 'To nie jest dobry pomysł.' i weszłaś do swojego domu. Twoich rodziców nie było. Nagle zza sofy w salonie wyskoczył wesoły Horan'ek.
N: Weee... Już jestem !
T: O boshe, Niall, przestraszyłeś mnie.
N: O to chodziło. Haha.
T: Gdzie są rodzice ?
N: W sklepie. Dzwoniłem do nich przed chwilą.
T: Aha. Ale tak w ogóle to,co ty tu robisz ? Miałeś przyjechał jutro...
N: Ale przyjechałem dziś. Tym lepiej. * tuli cię *
T: Eheeem...
N: A ty gdzie byłaś teraz ?
T: Na spacerze z Ha...z psem.
N: Nie mamy psa. Haha.
T: Haha. Ale ja głupia ! Byłam sama na spacerze.
N: Aha. Wiesz, idę się położyć, zmęczony jestem.
T: Aha. Ok.
Niall poszedł spać. Musiałaś bardzo uważać, żeby nie wspomnieć nic o Hazzie. A jak on go spotka ? Co wtedy będzie ? Potem przyszli twoi rodzice. Poprosili ciebie żebyś poszła do sklepu po...buuułki ( <3 ). Haha. Moje buuułki ( <3 ). Nieumyślnie jednak zostawiłaś w domu telefon. Gdy wróciłaś, usłyszałaś krzyk Niall'a.
N: [T.I] !
T: Co znowu ?!
N: Spałem sobie spokojnie, aż nie zadzwonił twój telefon.
T: Tak ?! Telefon ?! Oh god.
N: Wiesz kto dzwonił ?
T: Eeee...kto ?
N: Taki jeden o imieniu Harry.
T: Serio ?
N: Tak, serio. Czy ty się z nim spotykasz ?
T: Eeee...wiesz...
N: Mów !
T: Tak.
N: Co ?! Jak do tego doszło ?! Przecież go nienawidziłaś ?!
T: No ale teraz go lubię...nawet bardzo.
N: Ty coś więcej ukrywasz.
T: Eeee...co niby ?
N: Całowaliście się !
T: No...tak jakby...
N: !!!
T: Ale to on zaczął. ( XD )
N: Boshe...wiedziałem, że tak będzie.
T: Eeee...no i co teraz ?
N: Nwm...
T: On mnie pytał, czy będziemy razem...
N: Oh my GOD. Moja siostra jest dziewczyną jednego z moich najlepszych przyjaciół...
T: Ale...Niall...ja nie jestem jego dziewczyną.
N: No ale mówisz, że pytał cię o chodzenie...
T: Bo pytał...ale się nie zgodziłam.
N: Serio ? * wielkie oczy *
T: Ehem. Ten związek nie ma żadnych, żadnych szans...
N: Mądre, mądre z ciebie dziecko... * tuli cię *
T: Aha...OK. :|
Niall dał ci na jakiś czas spokój. Jednak nie na długo, bo Harry do was przyszedł, żeby się z tobą pożegnać ( następnego dnia wracał do Londynu ).
H: Hej !
T: Wiesz. Niall już jest.
H: Niall ?!
N: Jestem Horan, Niall Horan.
H: Oh, hej stary !
N: Nie bój się...[T.I.] już się wygadała.
H: Tak ?! Aha. Więc teraz mnie zabij.
N: Uspokuj się, nikogo nie zabiję.
H: To dobrze.
T: Tak w ogóle, to po co przyszedłeś ?
H: Pożegnać się z tobą. Jutro z rana wracam do Londynu.
T: Ok. Ja do Londynu wrócę tak jakoś za kilka dni.
H: Będę tęsknił...pa.
T: Nie !
H: Jak to ' nie ' ?
T: Wyjeżdżasz dopiero jutro rano, idźmy na spacer tak jak zawsze...nad to jeziorko.
H: Chcesz tam iść ?
T: Pewnie.
N: Aha.
T: Niall, będę jakoś wieczorem.
N: Ok. :/
T: Pa. * tulisz go *
.....
* * * * * * * * * *
Zapraszam do lajkowania naszej stronki na fb: www.facebook.com/JaramSieOneDirectionJakLiamWidelcami
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz